Wykonanie zaplatanej bransoletki kusiło mnie już od dłuższego czasu. Na początku przeszkodą był brak umiejętności - mimo wcześniejszego zaplatania wspomnianych przeze mnie różnych wersji warkoczy ciągle nie potrafiłam sobie wyobrazić tej ostatniej - z jednego kawałka jakiegoś materiału. Zdjęcia podobnych bransoletek w internecie oglądałam z nieufnością i uparcie szukałam jakiegoś klejenia, szycia czy innego łączenia - przecież inaczej byłoby to niemożliwe!
Z pomocą z tej kwestii przyszedł P. i udowodnił, że to, co wydawało się niemożliwe, naprawdę jest możliwe i nie potrzeba żadnych specjalnych trików w postaci klejów i nici, żeby zapleść coś takiego. Podpowiedział za to inny trik, jak to zrobić ;)
Po rozwiązaniu problemu umiejętność pozostała jeszcze kwestia materiału od wykonania bransoletki. Tym razem z pomocą przyszedł stary pasek do spodni, który raczył się akurat w odpowiednim momencie potargać. Sprzączka - ciach, część z dziurkami - ciach. Z pozostałej części paska odcięłam odpowiedniej długości fragment, ponacinałam tak, żeby każde z pasm warkocza składało się z trzech mniejszych i zaplotłam. Jedyne cztery krople kleju użyte do wykonania bransoletki były potrzebne wyłącznie do zamocowania zapięcia - dwóch nap.
Napisz proszę jak wykonać taką bransoletkę
OdpowiedzUsuńWarkocz zaplata się z jednego kawałka materiału - w moim przypadku był to stary pasek do spodni :) Materiał nacina się w środku na trzy części, ale pozostawiając oba końce w całości, nienacięte. Zaplata się jak zwykły warkocz, a pozostała końcówkę (która będzie się nieładnie wywijać i skręcać) wywraca się jakby na drugą stronę. Ciężko to opisać słowami, ale mam nadzieję, że pomogłam :) Polecam poćwiczyć najpierw na kawałku papieru zamiast skóry.
OdpowiedzUsuń