Oj, dawno mnie tutaj nie było... Z powodu urlopu (najlepszego w życiu!!!) i innych okoliczności niezwykle absorbujących mój czas plan cotygodniowego dodawania nowego posta legł w gruzach na dwa miesiące. Na szczęście moje życie wróciło już do normy, a ja zaadoptowałam się do licznych zmian, więc oficjalnie obwieszczam powrót i obiecuję chwalić się co tydzień nowym rękodziełem, co z przyjemnością czynię :)
Aby zrehabilitować się po długiej nieobecności dziś nie będzie wikliny, biżuterii czy innych rzeczy, do których zdążyłam już Was przyzwyczaić, ale coś zupełnie nowego - własnoręcznie wykonana kartka z życzeniami :)
Od dawna podobały mi się kartki wykonywane metodą quillingu, a że nadarzyła się okazja do obdarowania Nowożeńców
czymś oryginalnym, aż szkoda było nie skorzystać :) Inspirację
znalazłam u wujka Google - oczywiście nie zrobiłam idealnej kopii
znalezionego wzoru kartki, ale urozmaiciłam ją nieco, jak to mam w
zwyczaju.
Bazą jest kartka ze zwykłego bloku technicznego, przycięta i złożone na
pół, miejsce na życzenia (podkradzione od szanownego pana Marka Twaina)
to odpowiedniej wielkości fragment kolorowej kartki do drukarki. Ale to
front kartki, a nie życzenia, interesują nas najbardziej.
Aby Para Młoda ładnie się prezentowała, a Panna Młoda nie zlała z tłem,
na białą kartkę przyklejony został kremowy kartonik. Później była już
(prawie) tylko zabawa w quilling :) Misterne układanie poskręcanych
paseczków papieru przyniosło spodziewany efekt i zarówno suknia ślubna
jak i frak prezentują się moim zdaniem pięknie ;) Suknia ślubna i welon
(te z kartki oczywiście) zostały delikatnie ozdobione drobnymi perłowymi
koralikami. Dookoła przyszłych małżonków - kartonowe serduszka
przyklejone na dystansowych gąbeczkach.
Z dedykacją dla E. i R.
Oczywiście Państwo Młodzi na żywo prezentowali się o niebo lepiej niż ci z kartki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz