W to piękne środowe popołudnie (ostatnie wakacyjne środowe popołudnie, ku ubolewaniu mojemu i pewnie wielu innych) mam dla Was coś z biżuterii - sznurkowa bransoletkę z zawieszką à la bransoletka Lilou. W charakterze zawieszki występuje budzik :)
Pierwszą inspiracją do wykonania powyższej była niejaka A., która podczas podróży szybkim, wygodnym i pachnącym środkiem komunikacji, jakim jest autobus relacji Sosnowiec - Czeladź (ironia? ja? nieee...) zaprezentowała mi, jak takie cudo zawiązać.
Niestety zagłębiowskie spaliny zmąciły mój umysł i pomysł na jakiś czas umarł...
... aż do czasu, kiedy drogą kupna nabyłam śliczny niebieski sznureczek i wspomniany budzik i zmobilizowałam się do powołania ich do życia w postaci bransoletki.
Tym razem zamiast A. pomógł mi blog Joanki-z, z którego z pożytkiem skorzystałam i pomyślnie zawiązałam dwa śliczne supełki służące do regulacji obwodu mojej bransoletki w kolorze błękitu nieba (ale chyba nie zagłębiowskiego).
Po paru próbach wiązanie jest naprawdę proste - i do wykonania, i do zapamiętania :) A sznureczek pięknie współgra z niebieskimi pazurami :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz