niedziela, 1 września 2013

Wilkinowa miska

Dla odmiany od biżuterii wszelakiego rodzaju wracamy na chwilę do papierowej wikliny :) W roli głównej dzisiejszego posta występuje MISKA.


Wyplatana na okrągłym dnie (dno także wyplatane, nie kartonowe) na wzorniku z bambusowej miski (talerza? pojemnika?) na owoce czy inne kasztany (te kasztany to tak a propos zbliżającej się wielkimi krokami jesieni... Lada dzień będzie się zbierać i robić ludziki :P ), która była jednocześnie inspiracją dla mojej miski wiklinowej.


Tak oto (powyżej) wyglądało moje dzieło przed pomalowaniem czymkolwiek. Chwiało się niemiłosiernie, krzywiło na wszystkie strony tak, że i malowanie z zachowaniem ładnej, symetrycznej formy nie było łatwe.

Było to moje pierwsze malowanie po zmianie koloru lakierobejcy - z ciemnego brązu, jaki widzieliście na przykład na koszyczku z uszami, na kolor jasnego brązu (robinia akacjowa, mianowicie). Wyszło na to, że taki jasny kolor bejcy nie pokrył gazetowych nadruków nawet po kilku warstwach malowania...

Taki kolor, czy raczej taki wzór, ma pewnie swoich zwolenników, wtedy widać, że przedmiot jest zrobiony z gazety, a nie z prawdziwej wikliny. Ja jednak zwolennikiem takiego efektu nie jestem i wolę, jak moja wyplatanka jest pokryta jednolitym, kryjącym kolorem. Dlatego też teraz jestem już mądrzejsza i bardziej doświadczona, jeśli w efekcie końcowym chcę uzyskać jasny kolor, wtedy najpierw pokrywam całość białą farbą emulsyjną (taką do malowania ścian), a dopiero później kolorem docelowym.

A jak ma być widać nadruki, to niech je będzie widać w całość i w kolorze naturalnym, gazetowym - czyli malujemy samym bezbarwnym lakierem, a nie bejcą.


Na szczęście są różne gusta i miska znalazła właściciela, któremu prześwitujący spod bejcy druk się podoba. Jak widać wyplatanka służy dobrze pomidorom i kabaczkom czy innym podobnym :) I wkomponowuje się pięknie razem z warzywkami w czerwoną kuchnię :)


Ech jak tak teraz patrzę na te warzywka to aż się upalne, słoneczne lato przypomina... A tu już jesienią pachnie w wieczornym powietrzu... :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz