Kolejna odsłona sznurkowych bransoletek à la Lilou.
Tym razem powstały dwie siostrzane bransoletki. Jako że najlepsze pomysły rodzą się nocą, i ten pomysł narodził się w porze, kiedy grzeczne małe dzieci już grzecznie śpią w swoich cieplutkich łóżeczkach, a niegrzeczne trochę większe dziewczynki niegrzecznie kombinują co by tu narozrabiać ;) Nocne Polek rozmowy, od słowa do słowa, mały brainstorming i wraz z moją Brand-New-Sis postanowiłyśmy spontanicznie od razu wizję bliźniaczych bransoletek zrealizować.
Prowodyrem całej idei był komplet kolczyków i naszyjnika z Yves Rocher. Komplet został rozparcelowany na drobne kawałeczki, z których jako crème de la crème zostały wybrane dwa kwiatuszki (czterolistne koniczynki?). Do tego dorzuciłyśmy fioletowy sznurek, zainspirowałyśmy się nieco wiązaniem sznurka jednym supełkiem zamiast dwóch, pływając w głębokiej studni internetu, i tak oto powstało cudo, które możecie podziwiać powyżej, poniżej, a najwięksi farciarze nawet na naszych zgrabnych nadgarstkach na żywo ;)
Z dedykacją dla A. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz