wtorek, 6 maja 2014

Wilkinowe obrączki na serwetki

Witam po przerwie :)

Opuściłam się ostatnio strasznie w publikowaniu, mimo że sporo hejdmejdów tylko leżało i czekało, nawet już obfotografowane, to nie było czasu na napisanie niczego mądrego, nie mówiąc o wyprodukowaniu nowych rzeczy :( Święta, majówka... Można by długo tłumaczyć, ale myślę, że lepiej od razu przejść do sedna i pokazać Wam jeden z moich nowszych wyrobów, czyli obrączki na serwetki.


Obrączki na serwetki zrobiłam z papierowej wikliny. Sześć sztuk zostało wyplecione na wzorniku z buteleczki po jakimś bliżej nieokreślonym kremie splotem ósemkowym i pomalowane dwukrotnie lakierobejcą w kolorze robinia akacjowa. Fakt, że wszystkie obrączki nie są identyczne i idealnie równe. Jednak po pierwsze są to przedmioty dość małe, co wpływa na stopień trudności i precyzję wykonania - wiadomym jest, że łatwiej operować papierowymi rurkami na nieco większej powierzchni niż buteleczka o średnicy może 4 cm. A po drugie na tym chyba polega cały urok rękodzieła - nie ma dwóch rzeczy takich samych.


Serwetkotrzymacze zrobiłam na zamówienie, aby dopasować je do kompletu z wiklinową miską, którą robiłam już dość długi czas temu. Stąd też wziął się wybór takiego a nie innego koloru - malowanie miało być takie samo jak miski, łącznie z prześwitującymi spod bejcy gazetowymi nadrukami :) Obrączki posłużyły jako prezent wielkanocny.


Z dedykacją dla M., do której trafił również mój zając wielkanocny :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz