Ostatnio jakoś pozostaję w klimacie przedmiotów do wykorzystania w domu. Mam nadzieję, że w typową kurę domową się jeszcze nie zamieniam... a właściwie dlaczego "jeszcze", w ogóle się nie chcę zamieniać ;) Ale skoro potrafię zrobić coś sama, to dlaczego tego nie zrobić w domowym zaciszu, zamiast iść na łatwiznę i uderzać do zatłoczonych marketów? Mogę to powtarzać do znudzenia, tak samo jak to, że można zrobić coś fajnego ze starych, niepotrzebnych rzeczy, które każdy znajdzie w domu ;)
Jako że nie znalazłam żadnych argumentów za pójściem do zatłoczonego sklepu, zrobiłam cztery miłe pojemniki do przechowywania produktów spożywczych do kuchni :)
W piwnicy znalazłam kilka starych, baaardzo zakurzonych słoików typu wek, ze sparciałymi gumkami i zardzewiałymi drutami... Ogólnie - baaardzo brzydkich. Ale zadziałała wyobraźnia. Druty i gumki zostały na piwnicznej półce, a słoiki powędrowały do zlewu, gdzie zostały porządnie umyte i wyszorowane. Już w tym momencie prezentowały się o niebo lepiej, co widać na załączonym obrazku :)
No tak, ale jak to zrobić, żeby później w kuchennym ferworze nie posłodzić zupy i nie posolić kawy? ;) Znając moje możliwości nie byłoby to wcale takie nieprawdopodobne ;) Tutaj z inspiracją przyszła moja kuzynka J., która kiedyś bardzo dużo malowała farbkami witrażowymi. Postanowiłam spróbować - efekt był w porządku, więc później tych samych farbek użyłam do pomalowania filiżanek do espresso, jednak choć na blogu kolejność jest inna, to słoiki były moim debiutem.
Nie ukrywam, że także google było pomocne do wyszukania
odpowiednich obrazków na słoiki, które obecnie zawierają sól...
... cukier (wesoła łyżka :D )...
... herbatę...
... i ryż :)
Jeszcze dwa słoiki czekają w szafce na swoje drugie życie, które dostaną jak tylko znów coś lub ktoś mnie zainspiruje ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz