Dzisiejszy komplet wykonałam nie z jednego odcinka siatki, ale z trzech węższych, każdy o średnicy 4mm. Kolor pozostał bez zmian - nadal czarny, najbardziej uniwersalny.
Każdy z trzech odcinków siatki wypełniłam akrylowymi kryształkami w innym kolorze. Pierwszy z nich to, tak jak poprzednio, kolor kryształowy, a dwa pozostałe to diamenciki topazowe i złote. Odcienie do siebie nieco zbliżone, jeden ciemniejszy, a drugi jaśniejszy.
Muszę przyznać, że wypełnianie tak wąskiej siatki kryształkami było nieco upierdliwe. Nie dało się wsypywać ich po prostu do środka, tak jak w przypadku szerszej siatki, bo zaczepiały się w jej brzegi i blokowały kolejne kryształki... Ale myślę, że warto było się pomęczyć :)
Po wklejeniu jednej strony siatki w odpowiednio szerokie końcówki i napełnieniu jej kryształkami odcinki siatki skręciłam, a następnie wkleiłam drugi koniec do identycznej końcówki. Mimo moich obaw, że naszyjnik i bransoletka będą się rozkręcały, nic takiego się nie dzieje, wszystko ładnie się trzyma. Do wykończenia użyłam tym razem standardowych karabińczyków i łańcuszków, aby rozmiar (w szczególności bransoletki) był bardziej uniwersalny.
Kolczyki w stosunku do poprzednich pozostały prawie bez zmian. Wydaje mi się, że skręcona siatka wyglądałaby zbyt ciężko na uszach, dlatego pozostałam przy wąskiej i pojedynczej siatce. Ponieważ w tego rozmiaru siatce mieści się na szerokość akurat jeden kryształek, kolory ułożyłam na przemian. Siatkę z kryształkami uformowałam w łezkę, wkleiłam do odpowiedniej końcówki, dodałam bigle i gotowe! :)
A tak oto zapakowany komplet posłużył jako prezent urodzinowy dla mojej kochanej przyjaciółki od seksu (w wielkim mieście), czyli G. :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz