W zasadzie koszyk jest dość mały (18 cm x 13 cm x 9 cm / szerokość x głębokość x wysokość), bo robiony na próbę, czy ten prostokąt w ogóle mi wyjdzie. Wyszedł :) Chyba ;)
Moment prób z prostokątnym dnem był też momentem, kiedy znudziło mi się już malowanie koszyków lakierobejcą ciągle i ciągle na prawie te same kolory. Jaśniejszy albo ciemniejszy brązowy - jakkolwiek ładny i przypominający "prawdziwą" wiklinę (zwłaszcza przy malowaniu jasną bejcą) - już mi się przejadł i postanowiłam przenieść technikę decoupage w moim wykonaniu z kartonowych pudełeczek na wiklinowe koszyczki :)
Decoupage jest nieco trudniejszy przy takich wyrobach. Karton jednak jest równy i gładki i wszystko pięknie się przykleja, a tutaj cieniutka serwetka zwija się, wchodzi pomiędzy papierowe rurki i niestety bardzo łatwo się targa. Ale jakoś dało radę przykleić serwetkowe róże - a ewentualne niedoskonałości zostały po prostu przykryte trochę grubszą warstwą lakieru ;)
Efekt - jak widać. Mnie się podoba :)
Nie opatentowałam jeszcze zamknięcia dla koszyczka z takim przykryciem, więc póki co została tylko pętelka do chwytania ;)
A tutaj różyczkowy koszyk wkomponowany w regał, między książki i kwiatki ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz